Thursday, 11 October 2012

Szanghaj za dnia part 2

W poprzednim poście wychwalałam Szanghaj pod niebiosa, więc dzisiaj pora na pewien aspekt, który nie spełnił moich oczekiwań.  Czekało na mnie w Szanghaju jedno małe rozczarowanie, a mianowicie język.

Od roku uczę się mandaryńskiego, więc miałam nadzieję na zaprezentowanie Chińczykom moich językowych zdolności ;) Na początek chciałam jak prawdziwy Szanghajczyk (czyli po chińsku) zapłacić w sklepie i tu czekało na mnie moje pierwsze rozczarowanie – sprzedawczyni nie rozumiała nic z mojej chińskiej paplaniny, a ja tym bardziej jej, w drugim sklepie to samo, a w restauracji kelnerka dopiero za czwartym razem domyśliła się, że proszę o wodę gazowaną. Po moich kolejnych językowych porażkach kompletnie się załamałam i postanowiłam nawet zakończyć moją naukę mandaryńskiego! Na szczęście pani przewodnik (urocza Chinka) uświadomiła mi, że wszyscy w Szanghaju mówią w swoim dialekcie i sami Chińczycy z innych rejonów Chin nie rozumieją ‘’szanghajskiego”, więc co dopiero ja :P Za to w Pekinie mogłam się wreszcie pochwalić moją znajomością mandaryńskiego, ale o tym już w innym poście ;)

‘’Szanghajskiego” niestety nie rozumiem, ale nazwę Szanghaj już tak, dosłownie oznacza ona ‘’naprzód w morze” i myślę, że w sposób idealny opisuje to miasto. Bo tu tak naprawdę wszystko zaczęło się od morza. Jeszcze 150 lat temu Szanghaj był niczym niewyróżniającym się, nadmorskim miasteczkiem i dopiero Europejczycy dostrzegli w nim potencjał. Najpierw handlując, potem zakładając własne osiedla, doprowadzili do tego, że Szanghaj stał się oknem na świat, światową metropolią, jednym z największych portów i najszybciej rozwijających się gospodarek na świecie.

Co jest takiego unikalnego w Szanghaju? To miasto, które jednoczy różne kultury, które tworzą ten jedyny w swoim rodzaju klimat, kiedy kultura Zachodu łączy się z tym co orientalne i wbrew pozorom wszystko to do siebie pasuje, składa się w jedną całość.


























Bluzka – Forever21, spodenki – Calzedonia, okulary – Ray Ban, baleriny - Melissa







fotograf: Oleszka/Z.
miejsce: Szanghaj, Chiny

33 comments:

  1. Trzeba przyznać, że jest tam pięknie:). Ślicznie wyglądałaś :*

    ReplyDelete
  2. o mamo! ale tam pięknie! zazdroszczę!
    świetnie wyglądasz:)

    ReplyDelete
  3. swietne zdjecia :)

    Zapraszam do mnie na konkurs, do wygrania śliczna bransoletka ! :)
    http://fashion-style-viola.blogspot.com/2012/10/konkurs-z-bettybizuteria.html

    ReplyDelete
  4. rewelacyjne zdjecia. Swietnie,ze mozesz tyle podrozowac

    ReplyDelete
  5. jej naprawdę niezwykłe zdjęcia :-) Pozdrawiam

    ReplyDelete
  6. Zdjęcia są niezwykłe ! Zazdroszczę takiej podróży ! Poza tym: zakochałam się w czarnej koronkowej spódniczce ! Pozdrawiam x

    http://mfashionmyobsession.blogspot.com/

    ReplyDelete
  7. A dlaczego chinki noszą parasolkę w słoneczny dzień bez deszczu?:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dużo Chinek nosi parasolki, żeby się nie opalić.
      W Chinach im kobieta ma jaśniejszą cerę tym jest atrakcyjniejsza :)

      Delete
  8. Rozpoznaję logo Starbucksa:) podają tam normalną europejską kawę?:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oczywiście, taką jak w każdym Starbucksie na świecie :)

      Delete
  9. cudowne zdjęcia! dobrze, że nie poddałaś się z nauką języka :)

    ReplyDelete
  10. Jejku piszę to już setny raz, ale bardzo Ci zazdroszczę i tego, że chcesz się uczyć języków nawet tak oryginalnego jak mandaryński ;)

    ReplyDelete
  11. chcę taaaaaaaaaaam! <3333

    ReplyDelete
  12. Wow, z miłą chęcią bym się tam wybrała :) przepiękne zdjęcia!

    http://anna-and-klaudia.blogspot.com/

    ReplyDelete
  13. Wow- pierwsze co mi przyszło do głowy po przeczytaniu i obejrzeniu zdjęć:0
    jak tam jest cudownie!<3

    ReplyDelete
  14. Dziewczyna jak wy to robicie, że ciągle coś zwiedzacie?
    Coś przegapiłam? jak ja Wam zazdroszczę, ja kocham podróże, ja chcę tam być! i żebyś mi robiła takie fajne zdjęcia, też chcę:))

    ReplyDelete
  15. zdjęcia jak zawsze genialne :) Naprawdę strasznie wam zazdroszczę, że tak często podróżujecie. :)

    ReplyDelete
  16. Podziwiam Cię w ogóle za chęci nauki tego języka! :)
    Zdjęcia są rewelacyjne, oddają klimat miejsc, a Ty wyglądałaś rewelacyjnie - spódnica ogromnie mi się podoba!!

    ReplyDelete
  17. Wszystko cudnownie wygląda ! Nie mogę przez to opisac co najbardziej mi się podoba ;]
    Ślicznie wyglądasz.

    ReplyDelete
  18. Cudownie! Jak tam pieknie. Chyba pojade? Mam znizke na PKP, czy jezdza tam pociagi????

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wydaje mi się, że jeżdżą, ale to chyba bardzo długa i męcząca droga....najpierw jeden dzień do Moskwy, potem około siedem dni! do Pekinu i na koniec jeszcze parę godzin do Szanghaju..., więc chyba lepiej zdecydować się na samolot :)

      Delete
  19. WOW i like your style !!! maybe we follow each other!? let me know ;) www.yuliekendra.com

    ReplyDelete
  20. Wow great post!!!! G+...
    Besos, Marcela♥

    ReplyDelete
  21. Miasto robi wrażenie, zazdroszczę tak dalekiej podróży:)

    ReplyDelete
  22. przepiękne miasto i świetne zdjęcia!
    ale widzę, że pogodę miałaś tam podobną jak ja - w Szanghaju chyba trudno o słoneczny dzień :D

    ReplyDelete

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...