W poprzednim poście wychwalałam Szanghaj pod
niebiosa, więc dzisiaj pora na pewien aspekt, który nie spełnił moich
oczekiwań. Czekało na mnie w Szanghaju
jedno małe rozczarowanie, a mianowicie język.
Od roku uczę się mandaryńskiego, więc miałam
nadzieję na zaprezentowanie Chińczykom moich językowych zdolności ;) Na początek
chciałam jak prawdziwy Szanghajczyk (czyli po chińsku) zapłacić w sklepie i tu
czekało na mnie moje pierwsze rozczarowanie – sprzedawczyni nie rozumiała nic z
mojej chińskiej paplaniny, a ja tym bardziej jej, w drugim sklepie to samo, a w
restauracji kelnerka dopiero za czwartym razem domyśliła się, że proszę o wodę
gazowaną. Po moich kolejnych językowych porażkach kompletnie się załamałam i
postanowiłam nawet zakończyć moją naukę
mandaryńskiego! Na szczęście pani przewodnik (urocza Chinka) uświadomiła mi, że
wszyscy w Szanghaju mówią w swoim dialekcie i sami Chińczycy z innych rejonów
Chin nie rozumieją ‘’szanghajskiego”, więc co dopiero ja :P Za to w Pekinie
mogłam się wreszcie pochwalić moją znajomością mandaryńskiego, ale o tym już w
innym poście ;)
‘’Szanghajskiego” niestety nie rozumiem, ale nazwę Szanghaj
już tak, dosłownie oznacza ona ‘’naprzód w morze” i myślę, że w sposób idealny opisuje to miasto. Bo tu tak
naprawdę wszystko zaczęło się od morza. Jeszcze 150 lat temu Szanghaj był niczym
niewyróżniającym się, nadmorskim miasteczkiem i dopiero Europejczycy dostrzegli
w nim potencjał. Najpierw handlując, potem zakładając własne osiedla,
doprowadzili do tego, że Szanghaj stał się oknem na świat, światową metropolią,
jednym z największych portów i najszybciej rozwijających się gospodarek na
świecie.
Co jest takiego unikalnego w Szanghaju? To miasto,
które jednoczy różne kultury, które tworzą ten jedyny w swoim rodzaju klimat,
kiedy kultura Zachodu łączy się z tym co orientalne i wbrew pozorom wszystko to do siebie pasuje, składa się w jedną całość.
Bluzka – Forever21, spodenki – Calzedonia, okulary – Ray Ban, baleriny - Melissa
fotograf: Oleszka/Z.
miejsce: Szanghaj, Chiny
świetne zdjęcia! :)
ReplyDeleteTrzeba przyznać, że jest tam pięknie:). Ślicznie wyglądałaś :*
ReplyDeleteo mamo! ale tam pięknie! zazdroszczę!
ReplyDeleteświetnie wyglądasz:)
swietne zdjecia :)
ReplyDeleteZapraszam do mnie na konkurs, do wygrania śliczna bransoletka ! :)
http://fashion-style-viola.blogspot.com/2012/10/konkurs-z-bettybizuteria.html
rewelacyjne zdjecia. Swietnie,ze mozesz tyle podrozowac
ReplyDeletejej naprawdę niezwykłe zdjęcia :-) Pozdrawiam
ReplyDeleteZdjęcia są niezwykłe ! Zazdroszczę takiej podróży ! Poza tym: zakochałam się w czarnej koronkowej spódniczce ! Pozdrawiam x
ReplyDeletehttp://mfashionmyobsession.blogspot.com/
A dlaczego chinki noszą parasolkę w słoneczny dzień bez deszczu?:)
ReplyDeleteBardzo dużo Chinek nosi parasolki, żeby się nie opalić.
DeleteW Chinach im kobieta ma jaśniejszą cerę tym jest atrakcyjniejsza :)
Aż mi dech zaparło w piersi! :D
ReplyDeleteBoskie zdjęcia!!
ReplyDeletemistrzostwo :D
ReplyDeleteAle piękny Szanghaj! <3
ReplyDeletejak ja ci zazdroszczę :D
ReplyDeleteRozpoznaję logo Starbucksa:) podają tam normalną europejską kawę?:)
ReplyDeleteOczywiście, taką jak w każdym Starbucksie na świecie :)
Deletecudowne zdjęcia! dobrze, że nie poddałaś się z nauką języka :)
ReplyDeletePrzecudne zdjęcia ! <3
ReplyDeleteJejku piszę to już setny raz, ale bardzo Ci zazdroszczę i tego, że chcesz się uczyć języków nawet tak oryginalnego jak mandaryński ;)
ReplyDeletechcę taaaaaaaaaaam! <3333
ReplyDeleteWow, z miłą chęcią bym się tam wybrała :) przepiękne zdjęcia!
ReplyDeletehttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Wow- pierwsze co mi przyszło do głowy po przeczytaniu i obejrzeniu zdjęć:0
ReplyDeletejak tam jest cudownie!<3
Dziewczyna jak wy to robicie, że ciągle coś zwiedzacie?
ReplyDeleteCoś przegapiłam? jak ja Wam zazdroszczę, ja kocham podróże, ja chcę tam być! i żebyś mi robiła takie fajne zdjęcia, też chcę:))
Marzenie!
ReplyDeletezdjęcia jak zawsze genialne :) Naprawdę strasznie wam zazdroszczę, że tak często podróżujecie. :)
ReplyDeletePodziwiam Cię w ogóle za chęci nauki tego języka! :)
ReplyDeleteZdjęcia są rewelacyjne, oddają klimat miejsc, a Ty wyglądałaś rewelacyjnie - spódnica ogromnie mi się podoba!!
Wszystko cudnownie wygląda ! Nie mogę przez to opisac co najbardziej mi się podoba ;]
ReplyDeleteŚlicznie wyglądasz.
Cudownie! Jak tam pieknie. Chyba pojade? Mam znizke na PKP, czy jezdza tam pociagi????
ReplyDeleteWydaje mi się, że jeżdżą, ale to chyba bardzo długa i męcząca droga....najpierw jeden dzień do Moskwy, potem około siedem dni! do Pekinu i na koniec jeszcze parę godzin do Szanghaju..., więc chyba lepiej zdecydować się na samolot :)
DeleteWOW i like your style !!! maybe we follow each other!? let me know ;) www.yuliekendra.com
ReplyDeleteWow great post!!!! G+...
ReplyDeleteBesos, Marcela♥
Miasto robi wrażenie, zazdroszczę tak dalekiej podróży:)
ReplyDeleteprzepiękne miasto i świetne zdjęcia!
ReplyDeleteale widzę, że pogodę miałaś tam podobną jak ja - w Szanghaju chyba trudno o słoneczny dzień :D