Ważna informacja na początek – osoby z arachnofobią, entomofobią,
ofidofobią lub jakąś podobną fobią niech lepiej nie oglądają tego postu.
Zdjęcia z targu nocnego w Pekinie nie zawsze są smakowite, ale tu chodzi o
autentyczność.
Wszyscy już wiedzą, że
jestem "jedzeniomaniaczką", czyli ładniej smakoszem ;) Dlatego
podczas moich podróży zawsze skupiam się na odkrywaniu nowych smaków i
próbowaniu tradycyjnych potraw (no może nie wszystkich, mam jeszcze jakieś
bariery ;)).
O jedzeniu nie można powiedzieć, że jest
niedobre, dana potrawa może jednej osobie smakować, a drugiej nie, bo każde
podniebienie ma inne preferencje. Dlatego nie napiszę, że chińskie potrawy są
niesmaczne, po prostu ich smak nie trafił w mój gust. Spodziewałem się czegoś
podobnego do mojej ukochanej kuchni tajskiej, bogactwa ryb i owoców morza, a
niestety spotkało mnie małe rozczarowanie. Chińczycy przyrządzają wszystko w
gęstych, zawiesistych, słodkich sosach, więc czasami nawet nie wiadomo co jesz,
mięso, rybę czy może jakiegoś potwora? Wszystko smakuje dokładnie tak samo i
wszystko musi być smażone (choćby przez chwilę). Jedzenie surowych warzyw to
nowy zwyczaj, który zapoczątkowali w Chinach Europejczycy. Nie ma oczywiście
posiłku bez ryżu i nie tylko tego w podstawowej formie - makaron, naleśniki,
pierożki, słodycze, ciastka, owsianka, alkohol...- wszystko da się zrobić z
ryżu!
Jedno trzeba niezaprzeczalnie przyznać, Chińczycy
potrafią ugotować coś z niczego i przyrządzić dosłownie wszystko w taki sposób,
aby było jadalne. Można się oburzać, że jedzą psy i inne (dla nas nie do
przełknięcia) stworzenia, ale trzeba zrozumieć, że wynika to z ich kultury,
klimatu, historii... W Chinach nie trudno było o głód i nie wynikało to tylko z
nadmiaru ludności, czy nieludzkiej polityki, ale przede wszystkim z klimatu.
Kiedy na przykład całe plantacje ryżu zostały zalane, ludzie nie mieli po
prostu co jeść, trzeba było wymyślać potrawy z niczego i doprawić to tak, aby
oszukać podniebienie. Dlaczego wszystkie potrawy są słodkie? Smak słodki
kojarzy się z dostatkiem, najedzeniem, cukier daje energie, dlatego nawet
współcześnie Chińczycy uwielbiają jeść swój specjał - kaczkę po pekińsku,
maczaną w zwykłym białym cukrze.
TO NIE JA! NIE GUSTUJĘ W SMAŻONYCH PAJĄKACH! ;P
Coś lepszego niż smażone pająki też można na takim targu znaleźć…J
Oczywiście obecnie kuchnia chińska się zmienia,
wraca do swoich korzeni, do swoich niezwykłych przypraw i aromatów, a sami
Chińczycy coraz częściej sięgają po mięso, którego wcześniej był niedostatek.
Chińska sztuka kulinarna rozwijała się przecież przez tysiąclecia, dlatego nie
można jej lekceważyć.
Kurt Scheller jeszcze bardziej utwierdził mnie w
przekonaniu, że kuchnia chińska to ważny gracz na kulinarnym rynku. Przygotowałam dla Was dwa przepisy z mojego kursu kuchni chińskiej, mam nadzieję, że się przydadzą :)
Zupa z krabów
Składniki:
-
1 ½ l wywaru z kurczaka
-
1 łyżeczka oliwy
-
1 jajo
-
8 szalotek
-
30 g suszonych grzybów
-
115 g pędów bambusa w puszce
-
½ łyżeczki startego korzenia imbiru
-
155 g mięsa z krabów z puszki
-
125 g małży św. Jakuba
-
3 łyżki skrobi kukurydzianej
-
3 łyżki wody
-
1 łyżka sosu sojowego
-
1 łyżka wina ryżowego
-
2 białka
-
2 łyżki wody
-
sól
-
pieprz
Przygotowanie:
Suszone grzyby namaczamy w wodzie. Pozostawiamy je w
wodzie na około 30 minut. Następnie odsączamy, usuwamy trzonki i kroimy w cienkie
plasterki. Szalotkę siekamy, pędy
bambusa kroimy w cienkie paski, małże kroimy w cienkie plasterki, a mięso z
kraba odsączamy i kroimy.
Jajo ubijamy lekko widelcem i umieszczamy na
rozgrzanej oliwie, na niedużej patelni cienką warstwę. Po chwili przekręcamy i smażymy
z drugiej strony. Po zdjęciu z patelni zwijamy w roladkę i kroimy w cienkie
plasterki.
Wlewamy wywar z kurczaka do rondla i doprowadzamy do
wrzenia. Dodajemy grzyby, pędy bambusa, szalotkę, imbir, mięso z krabów, małże,
jak również sól i pieprz do smaku. Ponownie doprowadzamy do wrzenia, a
następnie zmniejszamy ogień i gotujemy na wolnym ogniu przez 2 minuty.
Zdejmujemy z ognia i dodajemy mieszankę wody, skrobi kukurydzianej, sosu sojowego i
wina ryżowego. Całość ponownie gotujemy, cały czas mieszając. Następnie
zmniejszamy ogień i gotujemy na małym ogniu przez 2 minuty bez przykrycia.
Białka
ubijamy razem z 2 łyżkami wody i przygotowaną miksturę wlewamy stopniowo do
zupy, cały czas mieszając. Na koniec dodajemy pokrojonego „naleśnika” z jajka.
Teraz
czas na chińskie słodkości…;)
Składniki:
-
2 średnie zielone jabłka
-
1 filiżanka mąki
-
1 filiżanka wody
-
2 łyżeczki oliwy
-
olej do głębokiego smażenia
Karmel:
-
2 łyżeczki oliwy
-
2 filiżanka cukru
-
1 filiżanka wody
-
2 łyżki nasion sezamu
Przygotowanie:
Jabłka kroimy w ćwiartki, a następnie ćwiartki kroimy na pół (tak, aby wyszło łącznie 16 kawałków). W małej misce
łączymy: mąkę (przepuszczoną przez sito), oliwę i wodę. Mieszamy składniki na
gładką masę i zanurzamy w powstałym cieście jabłka. Obtoczone kawałki jabłek
smażymy na głębokim tłuszczu i wyjmujemy na papier kuchenny, który wchłonie
nadmiar tłuszczu.
Karmel:
Rozgrzewamy oliwę, dodajemy wodę i cukier, i gotujemy (cały czas mieszając) aż
do momentu wrzenia, następnie smażymy karmel przez około 5 minut, cały czas
mieszając. Po upływie tego czasu karmel zrobi się biały i zacznie się pienić.
Smażymy przez następne 5 minut, cały czas mieszając. Po tym czasie karmel zrobi
się czysty. Kontynuujemy smażenie przez kolejne 2-3 minuty (do momentu, aż
karmel nabierze jasnego złotego koloru). Zdejmujemy patelnię z ognia, dodajemy
nasiona sezamu, a następnie jabłka i delikatnie mieszamy. Całość przekładamy do
naczynia, w którym jabłka będą serwowane (naczynie uprzednio smarujemy olejem
sezamowym, żeby karmel się nie przykleił ;)).
Smacznego! ;)
fotograf: Oleszka
miejsce: Pekin/Akademia Kurta Schellera
O proszę jakie pyszności;) Ja zwykle wychodzę z założenia że wszystkiego w życiu trzeba spróbować jednak na takiego smażonego pająka pewnie nie od razu bym się zdecydowała :) Dziękuje za przepisy, na pewno się przydadzą:)
ReplyDeletehttp://annaantje.blogspot.com/
Umarłam w momencie kiedy zobaczyłam tego pieczonego pająka.Chyba zawsze jak wieczorem będę głodna to popatrzę na to zdjęcie i odechcę mi się jeść.Ale równie dobrze dla nich może być dziwne że w Polsce je się bigos albo kasznkę.Każda kultura ma swoją kuchnie i to jest super ;)
ReplyDeletesmacznie to wszstko wyglada ale ten pajak mnie przeraził brr...
ReplyDeletea wiekszosci ze zdjec nigdy nie jadłam ;(
pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
pająk br... ;D
ReplyDeletehmm nie wszystko bym zjadła ;D
ReplyDeletepająki są przerażające .. ale taka rozgwiazda? ciekawe jak smakuje, pewnie tak samo jak reszta jak pisalas :)
ReplyDeletepająki...aaa boję się pająków, chyba nie miałabym odwagi ich spróbować:P
ReplyDeletecieżko byłby mi zmusić się do zjedzenia tego...
ReplyDeleteCool :D
ReplyDeleteXoXo
http://abudhabifood.blogspot.com
bardzo ciekawy post i świetne zdjęcia :)
ReplyDeleteswoją drogą, ciekawe jak smakuje smażony pająk.. :D
Weszłam na Waszego bloga zupełnie przypadkowo, po przeczytaniu komentarza pod postem Kasi Tusk na makelifeeasier. Jestem pod ogromnym wrażeniem, przejrzałam wszystkie posty w niecałe 2 godziny, tak mnie wciągnął. Szczególnie, że już od dłuższego czasu szukałam takiego bloga; podróże + ciekawostki ze świata mody + outfity i do tego jeszcze jedzenie. Na pewno będę tu zaglądać. Wasz blog jest taki nietuzinkowy i wspaniały..
ReplyDeleteJesteście wspaniałe!
Agata
to jeszcze raz ja :)
DeleteZapomniałam dodać, że jestem fanką Waszych cudownych włosów..
Oleszko jak ty to zrobiłaś, że są takie długie? Mogłybyście dodać jakiś post poświęcony pielęgnacji włosów, cery? Studiujecie? Skąd macie czas na te ciągłe podróże?
Agata
Bardzo Ci dziękujemy za przemiły komentarz! :))
DeleteJeszcze jesteśmy w liceum, a czas na podróże...zawsze się znajdzie, bo to nasza ogromna pasja :) Co do postu o pielęgnacji włosów i cery to bardzo fajny pomysł, na pewno kiedyś coś napiszemy, chociaż muszę przyznać, że w tej materii jestem małym leniem - włosy myję wieczorem i bez suszenia idę spać, a rano już nic z nimi nie robię ;) Uwielbiam szampony firmy RENE FURTERER PARIS, więc jak chcesz napisz nam na maila (wild7and7free@gmail.com) jaki masz typ włosów, wtedy będziemy miały dla Ciebie małą niespodziankę :)
Pozdrawiamy :)
Nie ma sprawy :) wiem, że trochę słodzę.. ale to sama prawda!
Deletenaprawdę miło wiedzieć, że w Polsce istnieją jeszcze takie osoby. Na pewno daleko zajdziecie. Prostota i elegancja zawsze wygrywają.
Nie dość, że takie piękne to jeszcze sympatyczne i skromne.
e-maila już wysłałam :)
Deleteile masz wzrostu Oleszka?
ReplyDelete171cm, przynajmniej rok temu ;)
DeleteOoo, jedzonko! :D Czyli to co lubię najbardziej... Chociaż nie ukrywam, że zjedzenie takiego pająka wydaje mi się być straszne. ;/
ReplyDeleteJa też chętnie dowiedziałabym się jak pięlęgnujesz tak długie włosy i co robisz że nie są przesuszone i puszą się:)
ReplyDeleteKiedyś na pewno będzie jakiś post o pielęgnacji włosów :)
DeleteChciałam napisać że się nie puszą:)
ReplyDeleteGreat post!!!! we have been in the same place...look my post:
ReplyDeletehttp://fashionadictas.blogspot.com.es/2011/05/viajando-por-china-pekin.html
Have a wonderful weekend! and my G+...
Besos, desde España, Marcela♥
mmm jakie fajne jedzonko! :)
ReplyDeleteO jakie pojąki! Czy mozne co stakiego spobowac w Polsce???
ReplyDeleteNigdy smażonych pająków w Polsce nie widziałam, ale może gdzieś podają takie specjały...;)
Deletekto to jest J? :D
ReplyDeleteNie wiem czy chodzi nam o to samo, ale na iPadzie uśmiech zamienia się na J, na przykład uśmiech po "Smacznego", nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale na komputerze wszystko wygląda normalnie ;)
DeleteKim zamierzacie zostać w przyszłości? :) LO o jakich profilach?
ReplyDeleteSzczerze mówiąc nie mamy pojęcia, cały czas mamy jakieś nowe pomysły ;)
ReplyDeleteObie profil społeczno-ekonomiczny
Jaka jest Wasza ulubiona książka jaką kiedykolwiek przeczytałyście + film?
DeleteZa dużo napisano dobrych książek i nakręcono świetnych filmów... ;)
DeleteChyba nie jesteśmy w stanie wybrać...