Monday 5 November 2012

Moje chińskie uzależnienia ;)


Tak jest zawsze, z każdej podróży muszę wrócić z jakimiś nowymi nałogami...;)
Moim pierwszym niebezpiecznym uzależnieniem były melony na patyku... Czaiły się dosłownie wszędzie, na każdym rogu kusiły swoim obłędnym wyglądem i zapachem... Dlatego praktycznie cały czas chodziłam zadowolona z patykiem w ręku i wiedziałam, że to się źle skończy, bo kiedy tylko wróciłam do Polski, jak prawdziwy nałogowiec, z szaleństwem w oczach ruszyłam na poszukiwania melonów. Jednak w sklepach powitały mnie tylko twarde, bezzapachowe, bezsmakowe melony zielone, a nie te pełne aromatu melony z pięknym, pomarańczowym miąższem... do dzisiaj nie mogę się pogodzić ze stratą moich ukochanych melonów...i wyczekuję tylko kolejnej podróży ;)

Jednak ten czas w Chinach bez melona w ręku musiałam sobie czymś urozmaicać i padło na kokosa, a dokładniej na wodę kokosową. Zawsze podchodziłam sceptycznie do kokosa, bo za słodki, za intensywny w smaku..., ale woda kokosowa naprawdę mnie pozytywnie zaskoczyła! Mogę wymienić tylko same jej zalety. Po pierwsze jest w 100% naturalna (zrywamy kokosa z drzewa, wbijamy rurkę i po prostu pijemy!). Po drugie jest przepyszna, delikatna w smaku i dodatkowo orzeźwia. Po trzecie jest niesamowicie zdrowa, jest bogata w wapń, żelazo, potas, a także zawiera mnóstwo witamin. A po czwarte jest po prostu modna? ;) Ostatnimi czasy cały świat oszalał na punkcie zdrowego trybu życia, a co za tym idzie zdrowego odżywiania. Oczywiście nowy trend zapoczątkowało USA. Wszystko zawsze zaczyna się od Kalifornii, potem przechodzi na całą Amerykę, następnie Zachodnią Europę, a na końcu na resztę świata (oczywiście w różnym tempie). Dlatego u nas na kokosowy szał będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. Obecnie w Stanach Coca Cola czy Pepsi mają duże problemy z rynkiem sprzedaży, bo większość ludzi zmienia swoje nawyki żywieniowe, wzorując się na gwiazdach, które piją teraz tylko wodę kokosową. Więc jeżeli chcesz być "modny/a" pozostaje Ci tylko picie wody kokosowej. Niestety po moich wielogodzinnych poszukiwaniach owej magicznej wody w Warszawie, pozostałam z niczym, dlatego już nigdy nie będę "trendy"...;p



Czas na ostatnie uzależnienie, a mianowicie herbatę... Nigdy wielką entuzjastką picia herbaty nie byłam, ale jak chyba każdy turysta w Chinach zostałam zaprowadzona na ceremonię picia herbaty i wtedy narodziła się moja nowa miłość. To nie była tylko herbata, to był cały magiczny rytuał. Kosztowanie każdej wyjątkowej mieszanki, wdychanie aromatu... Dla przeciętnego Chińczyka cały rytuał picia herbaty jest tym czym dla Europejczyka jest degustowanie wina i nie ma w tym wcale przesady ;)

Jednak podczas takiego rytuału nie tylko kubki smakowe i opuszki węchowe doznają rozkoszy, ale także nasze oczy, kiedy pod wpływem wrzątku w kieliszkach rozwijają się piękne kwiaty (Romeo i Julia) uwalniając cały swój aromat... Możliwe, że piszę trochę jak opętana, ale chyba rzeczywiście coś jest ze mną nie w porządku, skoro wróciłam z Chin obładowana kilogramami najróżniejszych gatunków herbat, a od razu po powrocie kupiłam najpotrzebniejszą rzecz na świecie czyli cały zestaw do ceremonii parzenia herbaty ;) Dlatego teraz parę razy dziennie piję moje magiczne mieszanki zielonych herbat, oczywiście według zasad - woda 80 stopni, parzona do 3 minut działa pobudzająco, dłużej relaksująco, można ją parzyć nawet trzykrotnie, przy czym za każdym razem ma inny smak i właściwości.

Jestem chyba prawdziwą herbatomaniaczką tak jak większość Chińczyków, ale jeśli mam tak jak oni w wieku osiemdziesięciu lat grać w zośkę i tańczyć na ulicy, to chyba to uzależnienie nie jest takie złe ;)








fotograf: Oleszka/Z.
miejsce: Pekin, Szanghaj

34 comments:

  1. Uwielbiam melony :) Tylko pewnie te jedzone przeze mnie w Turcji nawet w połowie nie smakowały tak dobrze jak Twoje :)

    ReplyDelete
  2. piękne zdjęcia z klimatem. ;)

    infinity-unicorns.blogspot.com

    ReplyDelete
  3. Świetny post i piękne zdjecia

    ReplyDelete
  4. to musiało być niezapomniane przeżycie, taka podróż mi się marzy od dłuższego czasu, fajnie tak zobaczyć jak żyją w Pekinie:)

    ReplyDelete
  5. a ja też "zapijałam" się wodą kokosową w Tajlandii :) potwierdzam pycha! ale nie wiedziałam że takie zdrowe i modne:)

    ReplyDelete
  6. Zapewne super przeżycie i super wspomnienia wiążesz z tą podróżą :)

    Pozdrawiam! M.

    ReplyDelete
  7. Cudowny post, suuper zdjecia ; )

    ReplyDelete
  8. Świetne zdjęcia, zazdroszczę wyjazdu :)

    http://couleurcamouflage.blogspot.com/

    ReplyDelete
  9. Mam pytanie, e chcę być niegrzeczna etc. tylko pytam z ciekawości ? Wyjazd był z rodzicami, czy ze znajomymi czy sama ? Czysta ciekawość xD Super wyglądasz, Chiny <333

    ReplyDelete
  10. ani wody kokosowej ani melona nigdy nie próbowałam, ale herbaty już uwielbiam i pijam codziennie

    ReplyDelete
  11. A czy można stosowac wodę kokosową do drinkow. Np. z rumem Baccardi? Pewnie będą zdrowsze?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie mam pojęcia ;D Ale pewnie tak, a czy będą zdrowsze? ;) Ja w tym wypadku bardziej bym się skupiała na smaku, niż na zdrowiu ;D

      Delete
  12. fantastyczne zdjęcia!
    Pozdrawiam:)

    ReplyDelete
  13. Świetne zdjęcia.Nabrałam ochoty na melona;) Ps. Na fotce w szortach widać,że jesteś niesamowicie zgrabna.

    ReplyDelete
  14. Oleszko uwielbiam Twój styl pisania bloga :)
    już wielokrotnie Ci to powtarzałam, powtórzę jeszcze raz...
    wielka szkoda, że w Polsce nie ma wody kokosowej.. zawsze chciałam ją spróbować. Próbowałam jedynie mleczka kokosowego- fantastyczne!

    Mam do Ciebie prośbę, wysłałam już ją na Twojego e-maila, gdybyś miała wolną chwilę- zerknęłabyś?

    ReplyDelete
  15. To ja wprost odwrotnie do Ciebie, od zawsze kocham kokosy i herbatę:)
    Och, zazdroszczę Ci tych wszystkich podróży:) Świetne zdjęcia:P

    ReplyDelete
  16. chcialabym sie napic takiej wody kokosowej :)

    ReplyDelete
  17. love your first outfit! very laid back yet still cool <3

    Versicle.

    ReplyDelete
  18. wszystko wyglada tak orientalnie.. :)

    ReplyDelete
  19. cudowny post, zazdroszcze Ci tych wzsystkich podrozy. Piszesz o nich z ogromna pasja :-) Te melony na patyku wygladaja smakowicie :-)
    Herbate tez uwielbiam a ta ktora doslownie rozkwita w Twojej szklance jest nieziemska

    ReplyDelete
  20. przepiękne zdjęcia<3

    ReplyDelete
  21. Dziekuje za mily komentarz:* piekne zdjecia,zazdroszecze:) zapraszam na nowy post:*

    ReplyDelete
  22. Melony, kokosy, piękna dziewczyna i piękne zdjęcia <3 Pozdrawiam :-*

    ReplyDelete
  23. mam jutro próbne testy gimnazjalne :( mam wrażenie, że nic nie umiem...
    wiesz może co sobie powtórzyć, bo ty już przez to przeszłaś

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wszystkiego w jeden wieczór nie da się niestety powtórzyć..., ale z doświadczenia wiem, że najważniejsze to się nie denerwować, czytać polecenia do końca i przede wszystkim dobrze się wyspać! :) Jeszcze będzie dużo testów próbnych i wydaje mi się, że one zawsze są trudniejsze od tego prawdziwego, więc nawet jak Ci dobrze nie pójdzie nie martw się, w takich próbnych testach nie chodzi o to by nie zrobić żadnych błędów, tylko żeby wiedzieć co trzeba jeszcze ewentualnie powtórzyć :) A wrażenie, że się nic nie umie to tylko stres i pokazuje, że ten test jest dla Ciebie ważny :) Więc głowa do góry i powodzenia! :)

      Delete
    2. Dziękuję bardzo :) ale mnie podniosłaś na duchu!

      Delete
  24. No to teraz coś od serca... Co to za gówno?! Kogo, kurwa to śmieszy?! Chyba tylko jakichś wyskrobanych zjebów... 40870 wejść - 40870 zjebów! Chuj w dupę każdemu, komu się to podoba! Chuj wam, kurwy w dupę! A największy chuj autorom, ale dla nich to norma! Ojciec ich w dupę popierdala po pijaku z kolegami pedałami!

    ReplyDelete
    Replies
    1. jak Ci się coś nie podoba, to nie wchodź. Jasna sprawa :)
      Bardzo fajny blog i szacunek dla autorek. Krytyka- jest głównie z zazdrości

      Delete

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...