Saturday, 10 November 2012

Pekin (Pałac Letni) part 3

To już mój ostatni post z Chin, dlatego czas na małe podsumowanie ;) 
Teraz wiem już na pewno, że moja już prawie półtoraroczna nauka języka chińskiego nie idzie na marne :) Powtarzane (milion razy…) dziwne i śmiesznie brzmiące dźwięki, słowa, wreszcie zdania jednak zostają w pamięci, a po wpatrywaniu się miesiącami w nic nieprzypominające znaki wreszcie widać słowa! :) Pisałam już o moim małym rozczarowaniu w Szanghaju, gdzie nikt nie rozumiał mojego chińskiego bełkotu, ale w Pekinie było na szczęście zupełnie inaczej...;) W końcu uczę się mandaryńskiego, języka mandarynów czyli dawnych chińskich urzędników, więc w Pekinie mogłam się wreszcie wykazać! I przekonałam się, że znajomość języka niesie za sobą pewne korzyści... na pewno wzbudza zainteresowanie, sympatię, a w sklepach daje zniżki ;) 
A już poważniej, chociaż jestem zakochana w Chinach to nie będę pisać, że to najcudowniejsze miejsce na świecie, bo tak nie jest. Chiny ciągle są jeszcze w trakcie dynamicznego rozwoju, borykają się z różnymi problemami, ale dla mnie najważniejsze jest to, że każdego dnia widać ten postęp, przy czym Chińczycy nie rezygnują ze swojej tradycji, są z niej dumni.
Będę tu wracać, bo miejsce przyszłości i przede wszystkim miejsce, które skradło moje serce ;)


Może kiedyś będę umiała tak ładnie i szybko pisać, trzeba mieć chociaż marzenia…;)

Chińczycy potrafią się cieszyć życiem…niektórzy medytują,





…niektórzy grają w zośkę (chociaż pierwszej młodości nie są ;)),

…niektórzy w chińskie warcaby,

…a jeszcze inni w karty. Nikt, stary czy młody, nie siedzi sam w domu, wszyscy wspólnie spędzają czas, bawią się, tańczą, ćwiczą…może warto wziąć z nich przykład? J


Sławna Świątynia Nieba, niestety w deszczu, ale i tak urzekająca ;) 

Zdjęcia z Pałacu Letniego, a raczej ogromnego kompleksu pałaców z jeziorem i ogrodami, bo Cesarzowi nie wystarczała jego rezydencja zimowa czyli Zakazane miasto ;)


Pieczone bataty są niczego sobie ;)

Kasztany zresztą też ;)


Zdjęcie bezcenne…;)


Top - New York & Company, spódnica – Forever21, buty - Melissa


fotograf: Oleszka/Z.
miejsce: Pekin (Pałac Letni, Świątynia Nieba)



61 comments:

  1. Piękne zdjęcia i cudowne miejsce. *.*

    ReplyDelete
  2. śliczne zdjęcia ! mają klimat ;)

    ReplyDelete
  3. Dość ciekawy język do nauki :) No i z pewnością trudny.

    ReplyDelete
  4. Ja z Chińczykami miałam do czynienia w Europie i raczej nie przekonuje mnie ich kultura. Za to kraj odwiedziłabym bardzo chętnie. Moje umiejetności lingwistyczne sa jednak zbyt małe, żeby się uczyć chińskiego, ale na szczęście zostałam chociaż obdarzona przyjaciółką z ta umiejętnością. Miny Chińczyków jak ona - długowłosa blondynka mówi do nich w ich języku - bezcenne:)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Ewa

    ReplyDelete
  5. Zazdroszczę Ci tej podróży;)
    Pięknie ją pokazałaś na zdjęciach, z Tobą w tle;)

    ReplyDelete
  6. Wcale Ci się nie dziwię, ze masz takie stwierdzenia, widziałaś niesamowite rzeczy, wykorzystaj to dla własnego rozwoju. Jesteś młoda, piękna i inteligentna - wszystko możesz!

    ReplyDelete
  7. Jestem pod wielkim wrażeniem. Pokazałaś mi naprawdę fantastyczne miejsca. Zawsze byłam zdania, ze Chiny, to brud, smród i ubóstwo. Pewnie są takie miejsca tam, ale te widoki, które przedstawiłaś na fotografiach są naprawdę urzekające. Imponujący są ludzie, którzy nie siedzą bezczynnie w domach, tylko integrują się z otoczeniem, To piękne:) Te dzieciaki są urocze♥ Obserwuję. Lubię to w jaki sposób opowiadasz!:)

    ReplyDelete
  8. Piękne zdjęcia! Zapraszam do mnie na konkurs fotograficzny.

    ReplyDelete
  9. Świetne zdjęcia!
    zazdroszczę ci.
    A do Chin chętnie bym się wybrała, chociaż na razie mogę tylko pomarzyć..
    welovebaranowa.blogspot.com
    Nominowałam cię do BLOG AWARD..

    ReplyDelete
  10. świetne zdjęcia :) cieszę się, jak komuś spełniają się marzenia :D choć te najmniejsze.
    Sama uczyłaś się mandaryńskiego? Jeśli taj to podziwiam :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Uczę się z chińską nauczycielką, jednak wymowy nie da się inaczej nauczyć ;)

      Delete
  11. na pewno znajomość języka ułatwiła komunikację, w ogóle podziwiam za chęć nauki tak trudnego języka;)

    ReplyDelete
  12. Wszystkie zdjęcia świetne, taaakie inspirujące! *,*

    Pozdrawiam, i zapraszam do siebie :)

    ReplyDelete
  13. wow, zdjęcia mistrzowskie :)
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  14. Bardzo fajne zdjęcia. :D Coraz bardziej podoba mi sie ten blog!

    ReplyDelete
  15. Te zdjęcie z chińskimi dzieciakami jest odlotowe:)

    ReplyDelete
  16. magiczne zdjęcia, zwłaszcza te z dzieciakami. :)

    obserwuję ;)
    malinowyrubin.blogspot.com

    ReplyDelete
  17. Great, great, great post!!!! beautiful photos!!!
    Have a nice day! and my G+ for you...

    Besos, desde España, Marcela♥

    ReplyDelete
  18. chciałabym to wszystko zobaczyc *.*

    ReplyDelete
  19. Wspaniałe miejsce! Bardzo podoba mi się Twój top:)

    ReplyDelete
  20. it looks amazing outthere, and your skirt is awesome!
    <3

    ReplyDelete
  21. Chiny te na zdjęciach przynajmniej(nigdy tam nie byłam) są bardzo kolorowe to mi się chyba najbardziej podoba.Na waszych zdjęciach widać, że ludzie cieszą się życiem, na pewno warto wziąć z nich przykład :)

    ReplyDelete
  22. nice name of the blog!
    how do you like the trip? i also want to go to Pekin

    ReplyDelete
  23. Genialna fotorelacja! :) Ciekawy blog! Zapraszam w wolnej chwili do siebie :) Z przyjemnością obserwuję =]

    ReplyDelete
  24. piękne zdjęcia, widać, że świetnie spędziłaś czas i czuć ciepło <3
    http://coeursdefoxes.blogspot.com/

    ReplyDelete
  25. I looooove the lace top :D

    XoXo
    http://abudhabifood.blogspot.com

    ReplyDelete
  26. Zostałaś nominowana u mnie na blogu do odpowiedzi na pytania , które Ci zadałam :D

    http://matyldazielonka.blogspot.com/

    ReplyDelete
  27. + taguję Cię w Liebster Blog Award - szczegóły u mnie ;)

    ReplyDelete
  28. zdecydowanie piękne miejsce :P

    ReplyDelete
  29. po raz kolejny z przyjemnoscia czytam receznje z chinskiej podrozy. Przepiekne zdjecia niesamowicie oddaja klimat miejsc. Mam nadzieje tez tam jednego dnia pojechac. Przy okazji musze Cie zpaytac jak Chinczycy radza sobie z jezykiem angielskim?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Młodzi, wykształceni Chińczycy z większych miast radzą sobie świetnie z językiem angielskim, ale oczywiście ci starsi lub z prowincji mówią tylko w swoim dialekcie ;)

      Delete
  30. wow gorgeous photos you got here! and i love your look so much, it;s casual but cute and it fits you so much :)

    ReplyDelete
  31. przepiękne zdjęcia !!
    pozdrawiam :)

    ReplyDelete
  32. ale Ci zazdroszczę, bardzo chciałabym tam pojechać! *.*
    pozdrawiam :)

    ReplyDelete
  33. Ale masz genialną bluzeczkę na zdjęciach, które jak zawsze są klimatyczne :)

    ReplyDelete
  34. Ale mnie draznisz tymi zdjeciami;p cudne sa:)

    ReplyDelete
  35. z niecirpliwoscia czekam na kolejny post :-)

    ReplyDelete
  36. zazdroszczę tak niesamowitej podróży:))

    ReplyDelete
  37. J'habite a Toulouse, je connais tres bon restarant chinois:)

    ReplyDelete
  38. tylko pozazdrościć, jeśli uczysz się tego języka i masz możliwość wypróbowania go w praktyce - chciałabym tak z hiszpańskim :-)

    ReplyDelete
  39. Super zdjęcia! Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę:)

    ReplyDelete
  40. Gorgeous photos :)
    http://shopaholiconashoestring.wordpress.com/

    ReplyDelete
  41. O której jesz ostatni posiłek(kolację)? I co zwykle jadasz na kolację?

    ReplyDelete
    Replies
    1. To zależy, niestety mam okropny zwyczaj kładzenia się późno spać, około północy, więc ostatni posiłek zjadam miedzy 7 a 8, najczęściej są to różne warzywa, gotowane (brukselka, kalafior, brokuł), pieczone (papryka, cukinia, bakłażan, dynia) lub surowe (pomidor, marchewka, cykoria, kalarepa), czasami sałatki, ryby lub jogurt z różnymi dodatkami...szczerze mówiąc mogłabym jeszcze długo wymieniać ;)
      A od 9 do 12 piję herbatę, czasami sok, który sama wycisnę - marchewkowo-jabłkowo-buraczano-cytrynowy ;)

      Delete
  42. + który kraj spodobał Ci się najbardziej? Do którego chętnie powrócisz?
    może to trochę prywatne pytanie, ale czy masz chłopaka?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Szczerze mówiąc chyba nie umiałabym wybrać, pociąga mnie Daleki Wschód, bardzo mi się podobały Chiny, Tajlandia, Indonezja...Bliski Wschód już mniej, chociaż do Dubaju jeszcze chętnie powrócę, uwielbiam też Włochy, Portugalię, Francję, Wielką Brytanię, Niemcy, Austrię i Szwajcarię, no i oczywiście USA :)
      Nie mam chłopaka

      Delete
  43. Jak zawsze piękne zdjęcia! Niesamowicie piękne miejsca i masa cudownych wspomnień... Pozdrawiam! :-*

    ReplyDelete
  44. Jestem załamana... testy mi źle poszły :c sam fakt, że dużo rzeczy jeszcze nie przerabialiśmy i mało punktów mam z własnej głupoty..
    Na te prawdziwe zamierzam wziąć się w garść, jakieś rady?
    Do prawdziwych mam sporo czasu, aż ponad 4 miesiące.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Punkty stracone przez własną głupotę zawsze bolą najbardziej, najlepiej się nimi nie przejmować, ale to chyba niestety niemożliwe...;) Ważne, że wiesz, że tak naprawdę to wiedziałaś :)
      Takie próbne testy to tylko ćwiczenia, mi najlepiej poszedł ten właściwy test, a nie jakiś próbny :)
      A jakieś rady? Na pewno ważna jest systematyczność, ale wiem, że łatwiej to powiedzieć niż zrobić. Możesz zrobić sobie plan powtórkowy i próbować się go jako tako trzymać, przynajmniej będziesz wiedziała czego jeszcze nie umiesz do końca i musisz powtórzyć :)
      Pamiętaj, jak się chce to można wszystko, a widzę, że Ci bardzo zależy na tym egzaminie, więc na pewno będzie dobrze! :)

      Delete
  45. Przepiękne zdjęcia.
    pozdrawiam
    http://lessismore-mika.blogspot.com/

    ReplyDelete
  46. Piękne zdjęcia!
    Czy mogłabym ich użyć do projektu szkolnego? Oczywiście tylko te zdjęcia krajobrazów ;)

    ReplyDelete

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...