To już mój ostatni post z Chin, dlatego czas na małe podsumowanie ;)
Teraz wiem już na pewno, że moja już prawie półtoraroczna nauka języka chińskiego nie idzie na marne :) Powtarzane (milion razy…) dziwne i śmiesznie brzmiące dźwięki, słowa, wreszcie zdania jednak zostają w pamięci, a po wpatrywaniu się miesiącami w nic nieprzypominające znaki wreszcie widać słowa! :) Pisałam już o moim małym rozczarowaniu w Szanghaju, gdzie nikt nie rozumiał mojego chińskiego bełkotu, ale w Pekinie było na szczęście zupełnie inaczej...;) W końcu uczę się mandaryńskiego, języka mandarynów czyli dawnych chińskich urzędników, więc w Pekinie mogłam się wreszcie wykazać! I przekonałam się, że znajomość języka niesie za sobą pewne korzyści... na pewno wzbudza zainteresowanie, sympatię, a w sklepach daje zniżki ;)
A już poważniej, chociaż jestem zakochana w Chinach to nie będę pisać, że to najcudowniejsze miejsce na świecie, bo tak nie jest. Chiny ciągle są jeszcze w trakcie dynamicznego rozwoju, borykają się z różnymi problemami, ale dla mnie najważniejsze jest to, że każdego dnia widać ten postęp, przy czym Chińczycy nie rezygnują ze swojej tradycji, są z niej dumni.
Będę tu wracać, bo miejsce przyszłości i przede wszystkim miejsce, które skradło moje serce ;)
Może kiedyś będę umiała tak ładnie i szybko
pisać, trzeba mieć chociaż marzenia…;)
Chińczycy
potrafią się cieszyć życiem…niektórzy medytują,
…niektórzy grają
w zośkę (chociaż pierwszej młodości nie są ;)),
…niektórzy w
chińskie warcaby,
…a jeszcze inni
w karty. Nikt, stary czy młody, nie siedzi sam w domu, wszyscy wspólnie
spędzają czas, bawią się, tańczą, ćwiczą…może warto wziąć z nich przykład? J
Sławna Świątynia Nieba, niestety w deszczu, ale i tak urzekająca ;)
Zdjęcia z Pałacu
Letniego, a raczej ogromnego kompleksu pałaców z jeziorem i ogrodami, bo
Cesarzowi nie wystarczała jego rezydencja zimowa czyli Zakazane miasto ;)
Pieczone bataty są niczego sobie ;)
Kasztany zresztą też ;)
Zdjęcie bezcenne…;)
Top - New York & Company, spódnica – Forever21, buty - Melissa
fotograf: Oleszka/Z.
miejsce: Pekin (Pałac Letni, Świątynia Nieba)
Piękne zdjęcia i cudowne miejsce. *.*
ReplyDeleteśliczne zdjęcia ! mają klimat ;)
ReplyDeleteswietne zdjecia :)
ReplyDeleteDość ciekawy język do nauki :) No i z pewnością trudny.
ReplyDeleteJa z Chińczykami miałam do czynienia w Europie i raczej nie przekonuje mnie ich kultura. Za to kraj odwiedziłabym bardzo chętnie. Moje umiejetności lingwistyczne sa jednak zbyt małe, żeby się uczyć chińskiego, ale na szczęście zostałam chociaż obdarzona przyjaciółką z ta umiejętnością. Miny Chińczyków jak ona - długowłosa blondynka mówi do nich w ich języku - bezcenne:)
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie,
Ewa
Zazdroszczę Ci tej podróży;)
ReplyDeletePięknie ją pokazałaś na zdjęciach, z Tobą w tle;)
Wcale Ci się nie dziwię, ze masz takie stwierdzenia, widziałaś niesamowite rzeczy, wykorzystaj to dla własnego rozwoju. Jesteś młoda, piękna i inteligentna - wszystko możesz!
ReplyDeleteJestem pod wielkim wrażeniem. Pokazałaś mi naprawdę fantastyczne miejsca. Zawsze byłam zdania, ze Chiny, to brud, smród i ubóstwo. Pewnie są takie miejsca tam, ale te widoki, które przedstawiłaś na fotografiach są naprawdę urzekające. Imponujący są ludzie, którzy nie siedzą bezczynnie w domach, tylko integrują się z otoczeniem, To piękne:) Te dzieciaki są urocze♥ Obserwuję. Lubię to w jaki sposób opowiadasz!:)
ReplyDeleteP.s. I bardzo dziękuję za komplement:)
DeletePiękne zdjęcia! Zapraszam do mnie na konkurs fotograficzny.
ReplyDeleteŚwietne zdjęcia!
ReplyDeletezazdroszczę ci.
A do Chin chętnie bym się wybrała, chociaż na razie mogę tylko pomarzyć..
welovebaranowa.blogspot.com
Nominowałam cię do BLOG AWARD..
świetne zdjęcia :) cieszę się, jak komuś spełniają się marzenia :D choć te najmniejsze.
ReplyDeleteSama uczyłaś się mandaryńskiego? Jeśli taj to podziwiam :*
Uczę się z chińską nauczycielką, jednak wymowy nie da się inaczej nauczyć ;)
Deletena pewno znajomość języka ułatwiła komunikację, w ogóle podziwiam za chęć nauki tak trudnego języka;)
ReplyDeleteWszystkie zdjęcia świetne, taaakie inspirujące! *,*
ReplyDeletePozdrawiam, i zapraszam do siebie :)
wow, zdjęcia mistrzowskie :)
ReplyDeletePozdrawiam
Bardzo fajne zdjęcia. :D Coraz bardziej podoba mi sie ten blog!
ReplyDeleteTe zdjęcie z chińskimi dzieciakami jest odlotowe:)
ReplyDeleteŚliczne zdjęcia :D
ReplyDeletemagiczne zdjęcia, zwłaszcza te z dzieciakami. :)
ReplyDeleteobserwuję ;)
malinowyrubin.blogspot.com
Great, great, great post!!!! beautiful photos!!!
ReplyDeleteHave a nice day! and my G+ for you...
Besos, desde España, Marcela♥
chciałabym to wszystko zobaczyc *.*
ReplyDeleteWspaniałe miejsce! Bardzo podoba mi się Twój top:)
ReplyDeletejejku jakie cudne zdjęcia!
ReplyDeleteit looks amazing outthere, and your skirt is awesome!
ReplyDelete<3
Chiny te na zdjęciach przynajmniej(nigdy tam nie byłam) są bardzo kolorowe to mi się chyba najbardziej podoba.Na waszych zdjęciach widać, że ludzie cieszą się życiem, na pewno warto wziąć z nich przykład :)
ReplyDeletenice name of the blog!
ReplyDeletehow do you like the trip? i also want to go to Pekin
Genialna fotorelacja! :) Ciekawy blog! Zapraszam w wolnej chwili do siebie :) Z przyjemnością obserwuję =]
ReplyDeletepiękne zdjęcia, widać, że świetnie spędziłaś czas i czuć ciepło <3
ReplyDeletehttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
I looooove the lace top :D
ReplyDeleteXoXo
http://abudhabifood.blogspot.com
Zostałaś nominowana u mnie na blogu do odpowiedzi na pytania , które Ci zadałam :D
ReplyDeletehttp://matyldazielonka.blogspot.com/
+ taguję Cię w Liebster Blog Award - szczegóły u mnie ;)
ReplyDeletewarto wziac z nich przykład :)
ReplyDeletezdecydowanie piękne miejsce :P
ReplyDelete;]
ReplyDeletepo raz kolejny z przyjemnoscia czytam receznje z chinskiej podrozy. Przepiekne zdjecia niesamowicie oddaja klimat miejsc. Mam nadzieje tez tam jednego dnia pojechac. Przy okazji musze Cie zpaytac jak Chinczycy radza sobie z jezykiem angielskim?
ReplyDeleteMłodzi, wykształceni Chińczycy z większych miast radzą sobie świetnie z językiem angielskim, ale oczywiście ci starsi lub z prowincji mówią tylko w swoim dialekcie ;)
Deletewow gorgeous photos you got here! and i love your look so much, it;s casual but cute and it fits you so much :)
ReplyDeleteprzepiękne zdjęcia !!
ReplyDeletepozdrawiam :)
ale Ci zazdroszczę, bardzo chciałabym tam pojechać! *.*
ReplyDeletepozdrawiam :)
Ale masz genialną bluzeczkę na zdjęciach, które jak zawsze są klimatyczne :)
ReplyDeletepiękne zdjęcia!
ReplyDeleteAle mnie draznisz tymi zdjeciami;p cudne sa:)
ReplyDeletez niecirpliwoscia czekam na kolejny post :-)
ReplyDeletefantastic pics <3<3
ReplyDeletezazdroszczę tak niesamowitej podróży:))
ReplyDeleteJ'habite a Toulouse, je connais tres bon restarant chinois:)
ReplyDeletetylko pozazdrościć, jeśli uczysz się tego języka i masz możliwość wypróbowania go w praktyce - chciałabym tak z hiszpańskim :-)
ReplyDeleteSuper zdjęcia! Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę:)
ReplyDeleteGorgeous photos :)
ReplyDeletehttp://shopaholiconashoestring.wordpress.com/
O której jesz ostatni posiłek(kolację)? I co zwykle jadasz na kolację?
ReplyDeleteTo zależy, niestety mam okropny zwyczaj kładzenia się późno spać, około północy, więc ostatni posiłek zjadam miedzy 7 a 8, najczęściej są to różne warzywa, gotowane (brukselka, kalafior, brokuł), pieczone (papryka, cukinia, bakłażan, dynia) lub surowe (pomidor, marchewka, cykoria, kalarepa), czasami sałatki, ryby lub jogurt z różnymi dodatkami...szczerze mówiąc mogłabym jeszcze długo wymieniać ;)
DeleteA od 9 do 12 piję herbatę, czasami sok, który sama wycisnę - marchewkowo-jabłkowo-buraczano-cytrynowy ;)
+ który kraj spodobał Ci się najbardziej? Do którego chętnie powrócisz?
ReplyDeletemoże to trochę prywatne pytanie, ale czy masz chłopaka?
Szczerze mówiąc chyba nie umiałabym wybrać, pociąga mnie Daleki Wschód, bardzo mi się podobały Chiny, Tajlandia, Indonezja...Bliski Wschód już mniej, chociaż do Dubaju jeszcze chętnie powrócę, uwielbiam też Włochy, Portugalię, Francję, Wielką Brytanię, Niemcy, Austrię i Szwajcarię, no i oczywiście USA :)
DeleteNie mam chłopaka
Śliczne zdjęcia <3
ReplyDeleteJak zawsze piękne zdjęcia! Niesamowicie piękne miejsca i masa cudownych wspomnień... Pozdrawiam! :-*
ReplyDeleteJestem załamana... testy mi źle poszły :c sam fakt, że dużo rzeczy jeszcze nie przerabialiśmy i mało punktów mam z własnej głupoty..
ReplyDeleteNa te prawdziwe zamierzam wziąć się w garść, jakieś rady?
Do prawdziwych mam sporo czasu, aż ponad 4 miesiące.
Punkty stracone przez własną głupotę zawsze bolą najbardziej, najlepiej się nimi nie przejmować, ale to chyba niestety niemożliwe...;) Ważne, że wiesz, że tak naprawdę to wiedziałaś :)
DeleteTakie próbne testy to tylko ćwiczenia, mi najlepiej poszedł ten właściwy test, a nie jakiś próbny :)
A jakieś rady? Na pewno ważna jest systematyczność, ale wiem, że łatwiej to powiedzieć niż zrobić. Możesz zrobić sobie plan powtórkowy i próbować się go jako tako trzymać, przynajmniej będziesz wiedziała czego jeszcze nie umiesz do końca i musisz powtórzyć :)
Pamiętaj, jak się chce to można wszystko, a widzę, że Ci bardzo zależy na tym egzaminie, więc na pewno będzie dobrze! :)
Przepiękne zdjęcia.
ReplyDeletepozdrawiam
http://lessismore-mika.blogspot.com/
Piękne zdjęcia!
ReplyDeleteCzy mogłabym ich użyć do projektu szkolnego? Oczywiście tylko te zdjęcia krajobrazów ;)
Jasne, będzie mi bardzo miło :)
Delete