W większości moich postów dotyczących
jedzenia (właściwie to w każdym :P) piszę, że gotowanie to sztuka, która daje
radość i przyjemność, łączy ludzi. Dla mnie uosobieniem ideału kucharza (i nie
tylko :)) jest Nigella Lawson. Ona gotuje i przede wszystkim je z prawdziwą
pasją, z dziecinną radością, jest przy tak zmysłowa, kobieca, urocza, ale nigdy
wyzywająca. Oglądanie jej programów naprawdę uzależnia :P Nigella jest
oczywiście niepodważalną boginią, ale Jamie Oliver też nie jest mi obojętny ;)
Kiedy widzę go zbierającego śliczne, ekologiczne marchewki czy inne cuda natury
w swoim ogrodzie i potem gotującego coś prostego i nieziemskiego, wtedy życie
od razu staje się lepsze. Kocham go za jego podejście do jedzenia i walkę (w
dużej mierze udaną!) ze śmieciowym jedzeniem w brytyjskich szkołach. Żeby moja
święta trójca była kompletna brakuje tylko Gordona Ramsaya. Wiem, że czasami
wydaje się okrutny, ale jego pasja i zaangażowanie są niewyobrażalne, a kunszt
po prostu onieśmiela...
W idealnym świecie przygotowywałabym
sobie i innym codzienne idealne śniadania, obiady, kolacje i inne posiłki, ale
nie oszukujmy się, życie większości z nas wygląda trochę inaczej. Mi cały dzień
zapełnia szkoła i milion dodatkowych zajęć, więc gotuję dopiero po 23 ;P
Mimo wszystko chcę udowodnić, że w dzisiejszym zabieganym świecie, gdzie jesteśmy cały dzień poza domem, nie mamy
czasu na nic, naprawdę nie jesteśmy zdani tylko na gotowe, śmieciowe jedzenie,
fastfoody czy zapiekanki z budki. Oto parę moich pomysłów na przetrwanie dnia
tylko z jedzeniem na wynos, zrobionym w domu:
- Przygotowywanie jedzenia najlepiej zacząć
dzień przed, a nie rano. Nie oszukujmy się, o poranku nie ma czasu na nic,
lepiej zjeść wtedy śniadanie.
- Całe te gotowanie nie zajmuje więcej
niż 30 minut, to chyba nie za dużo? ;)
- Potrzebne będą specjalne plastikowe
lub szklane zamykane pojemniczki, w których można wygodnie wszystko
przetrzymywać przez cały dzień.
- Najlepiej na początku zrobić sobie
podział i wszystko uporządkować. Moje przykładowe kategorie:
1. surowe warzywa i owoce
2. rzeczy opakowane, gotowe
3. kanapki
4. danie główne
5. drobne przekąski
- Kiedy wszystko już rozplanujemy to bierzemy
się do pracy! ;)
1. W doborze warzyw i owoców obowiązuje
tylko jedna zasada - sezonowość. Takie warzywa i owoce mają mniej chemii i na
pewno są o wiele smaczniejsze. O tej porze roku wybór mamy dość ubogi, ale dla
chcącego nic trudnego ;) W sezonie zimowym z owoców wybieram jabłka, pomarańcze,
mandarynki, grejpfruty czy banany, natomiast z warzyw - marchewki, papryki,
cykorie, awokado... Pamiętajmy, że codziennie potrzebujemy kilku porcji
surowych warzyw i owoców!
2. Oczywiście wolałabym jeść tylko
nieprzetworzone składniki, ale nie zamierzam generalizować, że wszystko co
gotowe jest złe, niektóre takie produkty mogą być wartościowe. Ostatnio
przekonałam się do słoiczków dla małych dzieci (np. Hipp), są to zazwyczaj musy
owocowe z dodatkiem jogurtu, twarożku czy kleiku orkiszowego. Są przeznaczone
dla małych dzieci dlatego nie zawierają żadnej chemii czy dodatkowego cukru.
Jak dla mnie są bardzo smaczne i idealne na drobną przekąskę. Poza tym
przepadam też za musami z owoców do wyciskania (np. Gogo Squeez). Oczywiście
gotowe są też jogurty, ale naprawdę nakłaniam do tych naturalnych. Po co te
dodatkowe ulepszacze skoro każdy sam może "doprawić" swój jogurt ;) W
lecie dodałabym do niego pyszne, pachnące maliny czy truskawki, ale teraz muszę
się zadowolić jogurtem z bananem, płatkami orkiszowymi, orzechami włoskimi,
rodzynkami...
3. W kanapkach wszystkie chwyty są dozwolone,
ale trzeba przestrzegać jednej podstawowej zasady - pieczywo tylko
pełnoziarniste! Ważne też, żeby pamiętać o jakimś zielonym wkładzie - od czego
mamy różne gatunki sałat i świeże zioła :)
4. Danie główne na wynos powinno być:
szybkie, łatwe, smaczne na zimno i zdrowe. Dlatego jak dla mnie możliwości jest
mnóstwo ;) Powinno mieć przede wszystkim bazę - kaszę gryczaną, ryż, pęczak,
makaron i tylko od nas zależy co do tej bazy dodamy. Ja zawsze dodaję mnóstwo
gotowanych, duszonych czy smażonych warzyw. Wszystko dodatkowo łączę serem i
doprawiam ziołami. Ale możemy też dodać kawałki kurczaka. Każdy dokłada to co
lubi :) Makaron z jakimś prostym pesto też jest według mnie fajnym pomysłem.
Oczywiście nie musimy ograniczać się tylko do jednego głównego dania. Ja
jeszcze przygotowuję sobie coś lżejszego, ale także sycącego. Może to być jakaś
sałatka. Dla mnie podstawą każdej sałatki są pomidory, oliwki, kapary, oliwa z
oliwek, ocet balsamiczny, różne świeże i suszone zioła i potem dodaję to na co
mam akurat ochotę - jakiś ser (parmezan, mozzarellę), szynkę parmeńską, czy
tuńczyka lub sardynki z puszki (kolejne gotowe produkty które toleruję ;))
Pamiętajcie możliwości jest mnóstwo, bądźcie kreatywni! :)
5. Pod hasłem drobne przekąski kryją się
różne produkty, które dobroczynnie wpływają na nasz mózg, czyli - orzechy
(włoskie, laskowe, ziemne, brazylijskie, nerkowce, migdały), suszone owoce
(morele, śliwki, figi, truskawki, rodzynki, nasiona (słonecznika, dyni),
kiełki, kawałek czekolady (ale minimum 70% kakao, można się przyzwyczaić ;))
Jedzenie co prawda mamy, ale o napojach
też nie można zapominać. Zawsze proponuję wodę, ale rozumiem, że niektórzy jej
nie trawią ;P Dlatego sugeruję picie soków, najlepiej świeżo wyciskanych. Te kupne, niejednodniowe, nawet jeżeli mają 100% owoców są niestety pasteryzowane,
przez co tracą większość witamin. Pasteryzacja działa tylko dobrze na sok
pomidorowy, po przetworzeniu jest w nim więcej likopenu (substancja, która
działa zbawiennie na nasz organizm :)). Dlatego gorąco polecam sok pomidorowy!
Ja najbardziej lubię sok marchwiowo, jabłkowo, cytrynowy. Trzeba przy tym
pamiętać, że do większości soków warzywnych musimy dodać przynajmniej kroplę
oliwy, ponieważ dużo witamin w nich zawartych rozpuszcza się tylko w tłuszczach.
Jeżeli nie macie możliwości robienia samemu takich soków poszukajcie soków
jednodniowych, naprawdę warto :)
Mój wywód był straaasznie długi, ale
jeżeli choć jednej osobie trochę pomogłam to było warto :) Smacznego i
wytrwałości! :)
fotograf: Oleszka/Mamulka
Dziękuję Ci za tak rewelacyjne pomysły szczególnie spodobał mi się ten pomysł ze słoiczkami dla bobasów. To naprawdę szybki sposób na zdrową i smaczną przekąskę nie wpadłabym na to sama A dlaczego polecasz Hippa próbowałaś inne np. Bobovitę?
ReplyDeleteDeserki Bobovity też są smaczne, tylko, że w ich ofercie są głównie musy i przecierki owocowe, a ja jednak wolę, żeby był też jak u Hippa jakiś jogurt, twarożek, kleik czy ryżyk, wtedy mam wrażenie, że jest bardziej treściwie ;)
Deletemama mi mówiła, że jak byłam mała to nie lubiałam produktów z Hippa... :D a sprobowalabym teraz :D
ReplyDeleteWszystko wygląda tak smacznie, no i co najważniejsze zdrowo! :)Zdecydowanie powinnam skorzystać z twojej rady dotyczącej przeygotowywania posiłków dzień wcześniej, bo rano faktycznie nie ma czasu i sięga się po coś szybkiego, najczęściej niezdrowego...
ReplyDeleteGdzie kupiłaś takie fajne pudełko?:)
ReplyDeleteDostałam w prezencie, więc za bardzo nie wiem..., ale pudełko jest firmy rice people care - we care, z tego co wiem jest to duńska firma, mają sklepy w Warszawie i Krakowie, ale zawsze można zamówić dany produkt online z ich strony :)
DeleteJeszcze tak ciekawego postu o zdrowej żywności nie widziałam, gratulacje! ;*
ReplyDeleteCzy zamierzasz się kształcić w kierunku specjalisty do spraw żywienia na SGGW?:)
ReplyDeleteChyba jednak wybiorę inny kierunek i szkołę ;) Ale może w przyszłości w ramach poszerzenia wiedzy, kto wie...:)
Deletebaardzo ciekawe i przeurocze pudełka ;p
ReplyDeletedziękuję za odwiedziny !
świetny post ! pudełko śliczne i praktyczne ! no i jaka zawartość :)
ReplyDeleteteż lubię Gordona :D
ReplyDeletea takie pudełko w szkole to fajna sprawa, ale zazwyczaj nie mam czasu nic przygotować i kończy się na kupionej kanapce lub kebabie/pizzy gdy mam dłuższą przerwę ;p
that's a very cute way to organize food!
ReplyDeletehttp://namelessfashionblog.blogspot.it/
http://www.facebook.com/NamelessFashionBlog
Świetne pudełko! Chyba muszę się w takie zaopatrzyć! :)
ReplyDeleteŚwietne! ^^
ReplyDeleteprzyznam, że ciekawy post i wiele wartościowych rzeczy można się z niego dowiedzieć. ale czy nie sądzisz, że zmuszanie się do jedzenia rzeczy, które Ci nie smakują (mam tutaj na mysli np. czekoladę z 70% kakao, do której, jak sama przyznajesz ''można się przyzwyczaić'') to przesada? jedzenie zwykłej gorzkiej lub nawet mlecznej czekolady nie wpływa szczególnie niekorzystnie na organizm, a skoro lepiej smakuje, to może warto sięgać po nią?
ReplyDeleteSzczerze mówiąc bardzo lubię gorzką czekoladę, nawet taką z dużo powyżej 70% kakao, więc zapewniam, że nie zmuszam się do jej jedzenia ;) Napisałam "można się przyzwyczaić" raczej w celu ironicznym, ponieważ większość osób nie przepada za tak wysoką ilością kakao. Dla zdrowia najlepsza jest bardzo gorzka czekolada, ale każda dobra gatunkowo i w niewielkiej ilości będzie miała zbawienny wpływ na nasz organizm. Chodzi mi tu szczególnie o dostarczenie magnezu, poprawę nastoju i zasilenie mózgu podczas pracy umysłowej. Poza tym czekolada na pewno będzie najlepszym wyborem spośród słodyczy. Dlatego jeśli ktoś nie potrafi przekonać się do bardzo gorzkiej czekolady to niech zostanie przy jej słodszej wersji, po prostu wskazałam na najzdrowszy wybór :)
ReplyDeleteKocham jeść, dlatego nigdy nie zmuszam się do jedzenia czegoś co mi nie smakuje. Co prawda czasami niektórzy dziwią się jak chrupię ze smakiem cykorię czy marchewkę, ale mi takie rzeczy smakują, po prostu od wczesnego dzieciństwa byłam do nich przyzwyczajana :)
Ok, rozumiem :) Dzięki za rozwianie moich wątpliwości, dobrze, że nie zmuszasz się do niczego i że zdrowe żywienie sprawia Ci po prostu przyjemność. Doskonale Cię rozumiem, ponieważ ja również od dzieciństwa byłam przyzwyczajona do zdrowego żywienia i gdy ja w wieku 7 lat ze smakiem zajadałam szpinak, moi równieśnicy krzywili się na sam widok zielonych listków (myślę, że była kwestia złego nastawienia i oni nawet nie próbowali go polubić, tylko od razu odrzucali to warzywo) i objadali się chipsami czy innymi słodkościami. Ja z kolei ze słodkich rzeczy lubiłam wtedy tylko ciasteczka (moi rodzice zawsze dbali o moje nawyki żywieniowe, ale starali się nie ograniczać mnie, jeśli miałam ochotę, co nie zdarzało się często, na ciastko czy kawałek czekolady to zwykle go dostawałam), co również budziło zdziwienie kolegów i koleżanek - jaak to? nie lubisz chipsów? ani żelków? naprawdę lubisz jeść te wszystkie warzywa...?
DeleteI szczerze jestem bardzo wdzięczna moim rodzicom za to, że nauczyli mnie zdrowego odzywiania, bo teraz, jako nastolatka, nie mam (prawie :D) żadnych kłopotów zdrowotnych, z zębami czy z nadwagą, podczas gdy moi znajomi niestety takie problemy miewają. Pozostał we mnie nawyk zdrowego jedzenia - warzywa i owoce to nadal dla mnie podstawa, a po przetworzone produkty sięgam z konieczności!( a słodycze nadal średnio lubię, mam jednak jednego głownego faworyta - nutellę, którą uwielbiam, lecz wiem że nie jest najzdrowsza i delektuję się nią z głową :D)
Niewiele znam nastolatków, którzy mają podobne nastawienie do odżywiania co ja, także jestem szczerze zdziwiona i uradowana ;) Mogę tylko pogratulować Tobie rodziców, bo to oni w głównej mierze decydują o naszym podejściu do jedzenia. Rodzice powinni wskazywać na to co jest zdrowe, ale nigdy nie tworzyć jakichś idiotycznych zakazów typu: jedzenie słodyczy tylko raz w tygodniu czy tylko w ramach nagrody. Wiadomo, że wtedy dziecko traktuje słodycze jak zakazany owoc i opycha się nimi w szkole. Małe dziecko tak naprawdę nie ma problemów z polubieniem smaku warzyw, owoców, produktów nieprzetworzonych, bo jego smak nie jest jeszcze "zdegenerowany". Bo te wszystkie gotowe produkty i chemia w nich zawarta zmieniają nasz smak, a właściwie go tępią. Dlatego teraz nasi rówieśnicy nie rozumieją naszego zapału do szpinaku :D Dorosłym bardzo trudno jest zmienić nawyki żywieniowe, dlatego tak ważne jest wpajanie ich od wczesnego dzieciństwa! Strasznie bym chciała by coś się wreszcie zmieniło i przynajmniej nasze pokolenie wiedziało co je ;)
DeleteUwielbiasz to co robisz;)
ReplyDeleteZ pełnym zaangażowaniem opowiadasz o tym wszystkim.
Podziwiam.
PS. Słoiczki Hipp z owocowy duet z twarożkiem jest ulubionym smakiem mojej Córeczki ;)
Bardzo fajne pomysły przedstawiłaś, tylko kurcze wielkie to pudełko ; p I chyba lepszym pomysłem byłyby oddzielne pudełeczka - i wygodniejszym.
ReplyDeleteTeraz zauważyłam, że te pudełeczka nie są ze sobą złączone tylko są po prostu takie same - dobry patent. Bedę się za czymś takim rozglądać, no tylko mniejszym ;P
ReplyDeletepozdrawiam
Trzymam kciuki w poszukiwaniach ;)
Deleteuwielbiam gotować ale po powrocie do domu, po całym dniu pracy i biegania nie mam siły na przygotowanie pysznego i pełnowartościowego posiłku :(
ReplyDeleteit's so amazing! :D
ReplyDeleteteż uwielbiam gotować ;) ale niestety, czas mam tylko w weekendy... przepyszna kanapka ;) pooozdrawiam! ;*
ReplyDeletekiedyś polubię gotowanie... taaak.. :)
ReplyDeleteAn interesting topic! nice box!
ReplyDeleteHave a wonderful weekend! and my g+...
Besos, desde España, Marcela♥
a tak z ciekawości - dlaczego na blogu nie ma już Asi?
ReplyDeletePo prostu Asi prowadzenie bloga przestało już sprawiać przyjemność, więc obie stwierdziłyśmy, że robienie czegoś na siłę nie ma większego sensu. Chociaż Asia już go ze mną nie prowadzi to często mi doradza w różnych "blogowych" sprawach i bardzo wspiera :)
DeleteChciałabym siedzieć z Tobą w ławce, zwłaszcza w porze jedzenia hahah :D.
ReplyDeletePodziwiam Twój zapał do gotowania :).
Buziaki :*.
Bardzo dziękuje za miły komentarzyk ;))
ReplyDeleteMniam zdrowo i apetycznie - popieram ;)))
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam na nowy post ;))
Widać że jesteś zaangażowana w blog! To jest bardzo fajne:)
ReplyDeleteale fajny post:) można się dowiedzieć czegoś ciekawego:)
ReplyDeleteono est czadowe!!!
ReplyDeletematko, jaki przydatny post! tak naprawdę ludzie wrzucają w siebie byle co, a w końcu jesteśmy tym, co jemy :-) masz u mnie ogromnego plusa, ja też wolę zdrową żywność niż śmieciowe jedzenie. pozdrawiam!
ReplyDeleteJesteś świetna. Od razu mi się tu spodobało. Pozytywna atmosfera :))
ReplyDeleteWiem, że każda obserwacja zawsze jest dla blogerów dużą motywacją do dalszej pracy, więc obserwuję :))
Zapraszam do mnie. Może zaobserwujesz? ♥
hahaha this entry is really cute and lvoely pictures,
ReplyDeletei love this colorful box (es)
want to follow each other? i will defiently follow back
my blog:
http://thebizarrebirdcage.blogspot.de/
Ale fajnie. Też jubie marchewki! Pozdrawiam z Łomży!!!
ReplyDeleteChyba lubię marchewki!!! Nie rób wstydu Łomży - ja też jestem z Łomży! (ŁomżaForĘver!!!;))
DeleteSuper! My wszyscy z łomży wielbiciele Wild&3 spotkajmy sie w niedziele o 13.00 na rynku? Niezły pomysł no nie??? :)))
DeleteBardzo się cieszę, że mam czytelników z Łomży ;)
Delete